TikTokizacja w świecie anime i anisonów

Popularność TikToka na całym świecie jest przez ostatnie lata niezaprzeczalna, a sama platforma jak nic innego wyznacza teraz wszelkie trendy w wielu różnych dziedzinach taki jakich taniec, moda, gotowanie, podróże, czy muzyka. Wyjątkiem od tej reguły zdecydowanie nie jest anime i ich współprace z artystami muzyki japońskiej.

TikTokizacja w świecie anime i anisonów

Na to co najbardziej przyczynia się do popularności anime i to czy utwór z nim związany stanie się viralem na mediach społecznościowych nie wpływa sama chwytliwa muzyka i tekst, a wiele innych elementów. Na samym wierzchołku tej listy stoi taniec, który jest dziedziną jedną z najbardziej definiujących dzisiejszą młodzież w temacie rozrywki. Te dwa elementy pozwalają już na powstanie tak zwanego UGC (zawartości generowanej przez użytkownika), które jest efektem końcowym, czyli po prostu filmikiem, gdzie użytkownicy platformy tańczą do jakiegoś utworu. Jednak nie zawsze jest to taniec, kolejnym elementem, który może go zastąpić lub się z nim połączyć jest animacja, która według ekspertów (np. Noriko Ashizawy z Spotify Japan) i faktów, odgrywa kluczową rolę w popularności wspomnianych mediów przekazu. Do tego właśnie piosenki powiązane z anime lub po prostu animacją z Japonii zazwyczaj stają się popularne poza granicami kraju, a utwory niepowiązane rzadko podbijają świat.

Jeśli chodzi o przykłady, spójrzmy chociażby na ostatnie lata i sezony. Opening Mashle podbija aktualnie nie tylko Japonię, ale świat, generując horrendalne ilości odsłuchań i filmików, gdzie ludzie tańczą, albo reagują do utworu. Poza tym mamy opening BokuYaba, również z oficjalną choreografią, której część zobaczymy w openingu. Wspominając zeszły rok najlepszym przykładem jest oczywiście “Idol” do Oshi no Ko. Dobrym przykładem, typowo związanym z animacjami mogą być utwory RADWIMPS do anime Makoto Shinkaia, które często łączone są z różnymi animacjami, czy też tworzone są tak zwane Lyric Video (często też jakieś obrazki lub krótkie animacje z napisami typu MAD, czy AMV). Poza tym co sezon zobaczycie wiele utworów zawierające jakieś choreografie, jednak tylko nieliczne przebijają się do mainstreamu. Zazwyczaj w ramach strategii marketingowej w okolicach premiery udostępniane są oficjalne filmiki z choreografią tańczoną np. przez seiyuu postaci lub artystę wykonującego utwór.

No dobra, a jak taki taniec, czy animacja mają wyglądać, aby wybić się na SNS? Na to nie ma jednoznacznej odpowiedzi, ale globalizacja, cyfryzacja i możliwość łatwego zbierania danych, tworzenia statystyk i profilów konsumenta, pozwala z czasem coraz lepiej określać trendy i czemu coś staje się popularne. Aktualnie, nieironicznie, najbardziej trafnym słowem jest dość niejasne w swoim znaczeniu słowo “fajne” – fajny taniec, fajna animacja, fajny utwór – proste, ale jak dobrze oddające uczucie związane z tym co się nam podoba. Również duże znaczenie ma to w jaki sposób to wszystko jest zaprezentowane, z czym to się kojarzy, jakie emocje ma u nas powodować (nostalgia jest bardzo trendująca), które nie zawsze jednak muszą być zgodne z rzeczywistością. Dobrym przykładem jest tu utwór “Yoru no Kakeru” od YOASOBI, który mimo swojego depresyjnego tekstu, często łączony był z bardzo energicznym, pozytywnym tańcem lub animacją. W ostatnich latach popularne jest również inspirowanie się i tworzenie muzyki z lat 80. i 90., ale w nowym wydaniu, bardziej pasującym do naszych czasów. Zasadniczo ciężko teraz znaleźć topowego artystę, który czegoś takiego nie próbował, tutaj świeżym przykładem może być “OTONA BLUE” od Atarashii Gakko, które w zeszłym roku było jednym z najpopularniejszych utworów w Japonii, jednocześnie odciskając swoje piętno na całym świecie.

Trendy zawsze dynamicznie się zmieniają i nie wiemy co przyniesie przyszłość, jednak przez następne lata raczej spodziewać się możemy wzrostu utworów z anime powiązanych z choreografiami, zwłaszcza w produkcjach i od twórców, którzy bardziej celują w rynek globalny, a takich producentów jest coraz więcej.