Mion na scenie pojawiła się punktualnie i przywitała publiczność słowami “Dzień dobry” w naszym ojczystym języku, następnie się przedstawiła i rozpoczęła koncert swoim oryginalnym utworem “S.O.S – Soul of Steven”. Zaraz po nim wokalistka zaprezentowała cover słynnego, pierwszego openingu serii “Fullmetal Alchemist: Brotherhood” o tytule “Again”, powodując niemałe poruszenie wśród publiki.
Następne na liście znalazła się jedyna wolniejsza piosenka podczas występu, ballad Mion o nazwie “Nostalgia”, podczas której publika dumnie i w rytm machała lightstickami lub czym tylko miała okazję, z jednej strony na drugą. Po tej wolniejszej piosence wróciliśmy do klasyków i otrzymaliśmy cover utworu “Blue Bird”, trzeciego openingu “Naruto Shippuden”.
Zaraz po tym wokalistka zaskoczyła widownię coverem ze swojej ukochanej serii “Cardcaptor Sakura”. Zapytała się widowni, czy kojarzą utwór, jednak reakcje były różne, gdyż nie jest to w Polsce aż taka klasyka jak w Japonii, a na sali znajdowała w dużej mierze młodsza publika.
Następnie zaśpiewała jedną ze swoich piosenek, odłożyła gitarę, i poinformowała o kolejnym utworze na wieść, o którym widownia hucznie zareagowała. Był to “Zankoku na Tenshi no Thesis”, opening serii anime “Evangelion”, który Mion zaśpiewała wspólnie z publiką, która w sporej części była zaznajomiona z tekstem.
Podczas kolejnego utworu, Mion próbowała nauczyć słuchaczy fragmentu choreografii, która okazała się dla wielu minimalnie zbyt skomplikowana (jak na nauczenie się w jej w minutę), jednak w ogóle nie odebrało to chęci publiczności, aby próbować.
Potem przyszedł czas na jej utwór “Happy Birthday”, gdzie pytała widownię, czy ktoś ma dzisiaj urodziny. Znalazło się parę osób i Mion zaśpiewała fragmenty, które zebrani mogli zaśpiewać razem z nią. Ostatnim coverem w głównej setliście okazał się opening popularnego anime “Demon Slayer”, w oryginale zaśpiewany przez Lisę, kawałek “Gurenge”, który uczestnicy koncertu również dumnie śpiewali z Mion.
Przed kolejnym utworem Mion zapytała się jak po polsku jest “cute”. Widownia bardzo chętnie starała się nauczyć Mion wymawiania słowa “słodki”, co w końcu przyniosło oczekiwany rezultat i gdy artystka po raz pierwszy poprawnie wypowiedziała słowo, sala wybuchła gromkimi brawami i okrzykami.
Po tym wydarzeniu przyszedł czas na ostatni utwór, był to autorski kawałek Mion o tytule “Alive”, po którym publika podziękowała wokalistce wydając z siebie wszelkie możliwe dźwięki, a gdy artystka opuściła scenę, obecni zaczęli wykrzykiwać “encore”, aby Mion mogła pojawić się na scenie, na jeszcze jeden utwór. Po chwili oczekiwania, po raz kolejny pojawiła się artystka i zaśpiewała cover utworu “Go!!”, czwartego openingu serii “Naruto”.
W jednym z poprzednich utworów Mion wspomniała, że miała urodziny w Walentynki, co na sam koniec zaowocowało niespodzianką dla artystki i wszyscy wspólnie zaśpiewali jej polską piosenkę urodzinową, co wzruszyło piosenkarkę i bardzo jej się spodobało.
Po tym jak wokalistka już na dobre opuściła scenę, poinformowano o tym, że kto teraz chce to może spotkać się z artystką, zrobić zdjęcie i poprosić o autograf.
Mion wystąpiła w Polsce już trzeci raz co udowadnia dobry odbiór wokalistki przez publikę. Podczas koncertu widać i słychać było, że Mion znalazł w naszym kraju już kilku oddanych fanów, którzy często i głośno wykrzykiwali swoje uwielbienie dla wokalistki.
Mion wydaje się być już nierozłączną częścią polskich konwentów oraz czymś czego one zdecydowanie potrzebowały. Wokalistka idealnie ukazuje tematykę japońskiej idolki bliskiej fanom. Dobrze oddaje koncept chociażby klasycznej już grupy AKB48, która swoją genezą sięga słów “idole, których możesz spotkać”. Właśnie tak jest z Mion, która jest bardzo miła, przyjazna i otwarta, a spotkać możemy ją nie tylko na scenie, na koncercie, ale również porozmawiać z nią na jej stoisku, na którym większość czasu sprzedaje mercz, czy zrobić sobie z nią zdjęcie.
Miejmy nadzieję, że to nie ostatni raz jak zobaczyliśmy Mion w Polsce, bo na pewno jest wiele osób, które jeszcze nie odwiedziło jej koncertów i również tak samo dużo tych, którzy chcieliby odwiedzić je ponownie.